Szukaj

Refundacja terapii stwardnienia rozsianego pod znakiem zapytania

Podziel się
Komentarze0

1 stycznia 2008 r. NFZ zamknął nabór do programu terapeutycznego leczenia SM jednym z podstawowych leków immunomodulujących przebieg choroby nie biorąc pod uwagę, że chorzy na SM różnie reagują na leki z różnych grup. To lekarz obserwujący organizm chorego powinien decydować jaki lek będzie dla pacjenta najskuteczniejszy.



Z końcem maja 2008 r. Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego zwróciło się do Rzecznika Praw Obywatelskich o wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie czy Narodowy Fundusz Zdrowia może arbitralną decyzją pozbawić chorych możliwości korzystania z jedynej dla nich terapii spowalniającej rozwój choroby. Dowolność kształtowania dostępu do świadczeń budzi tym większe wątpliwości iż jest dokonywana na podstawie ocen programu wykonywanych przez Agencję Oceny Technologii Medycznych, instytucję powołaną przez Ministra Zdrowia w 2005 r. i pracującą na jego rzecz jako ciało doradcze. (patrz: http://www.ptsr.org.pl)

Trzeba wiedzieć, że nieleczone stwardnienie rozsiane stanowi znaczne obciążenie budżetu państwa. Ze względu na to, że choroba zaczyna się we wczesnym okresie życia oraz ze względu na jej przewlekły charakter SM jest jedną z najczęstszych przyczyn długotrwałej niezdolności do pracy i rent chorobowych. Analizy farmakoekonomiczne dotyczące stosowania leków immunomodulujących w różnych krajach jednoznacznie wskazują na znaczne zmniejszenie ponoszonych kosztów dzięki korzystnym wynikom terapeutycznym, czyli wykazują opłacalność leczenia.


W większości krajów europejskich funkcjonują Narodowe Programy Leczenia Chorych na SM, które zapewniają kompleksową pomoc pacjentom z SM, czyli obok leczenia farmakologicznego, również rehabilitację oraz pomoc psychologiczną. Na świecie od kilkunastu lat stosuje się leki, które w sposób istotny hamują rozwój SM i dają szansę chorym na normalne życie rodzinne i zawodowe.


Polska, w której żyje około 60 tysięcy chorych na stwardnienie rozsiane, jest obecnie jedynym krajem w Europie, który do tej pory nie wypracował odpowiednich standardów pomocy tym ludziom.

SM nazywana jest chorobą „młodych dorosłych", ponieważ diagnoza stawiana jest najczęściej między 20. a 40. rokiem życia. Tragedia jest tym większa gdyż dotyczy ludzi młodych u progu samodzielnego życia lub w pełni sił twórczych.

A jest to choroba przewlekła, stale postępująca, mogąca prowadzić do trwałego inwalidztwa.

Parlament Europejski traktuje problemy osób ze stwardnieniem rozsianym jako szczególnie trudny problem nie tylko medyczny, ale również społeczny. Znalazło to wyraz m.in. w przyjętej 16 grudnia 2003 roku przez Parlament Europejski Rezolucji dotyczącej zakazu dyskryminacji osób z SM. Chorzy na żadne inne schorzenie nie posiadają odrębnych praw o charakterze antydyskryminacyjnym takich, jak osoby z SM.

W związku z nie wprowadzeniem przez okres 2 lat Narodowego Programu Leczenia Chorych na SM złożonego w lipcu 2005 r. do Ministerstwa Zdrowia, Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego wystosowało petycję do Parlamentu Europejskiego, która zgodnie z otrzymanym pismem w styczniu 2008 r. została przyjęta i przekazana do Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych w celu podjęcia przez nią dalszych działań.

Eurodeputowani Pan prof. Bronisław Geremek i Pan dr Dariusz Grabowski również zaprotestowali składając Pisemne Oświadczenie w Parlamencie Europejskim w sprawie dyskryminacji chorych na SM w nowych krajach UE, w tym w Polsce.

Komentarze do: Refundacja terapii stwardnienia rozsianego pod znakiem zapytania

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz