Szukaj

Rak piersi: mammografia ocali mniej żyć, niż sądzono

Podziel się
Komentarze0

Wykrywanie raka piersi przez badanie mammograficzne pozwala prawdopodobnie na ocalenie mniejszej ilości żyć, niż to wcześniej przewidywano, podsumowują badacze norwescy. Badanie zostało przeprowadzone na 40 000 kobietach, cierpiących na raka piersi. Według rezultatów, dzięki badaniu mammograficznemu jest możliwe uratowanie jedynie 10% żyć, podczas gdy wcześniej przewidywano, iż dzięki mammografii można będzie uniknąć nawet 25% zgonów związanych z tą chorobą.



Konkretnie, wykrywanie raka piersi drogą mammografii zmniejszałoby poziom śmiertelności jedynie o 2,4 żyć więcej, na każde 100 000 kobiet cierpiących na ten typ nowotworu. Aby dojść do takich wniosków, badacze norwescy porównali dane z 2 różnych rejestrów, pokrywających lata 1986-2005. Pierwszy rejestr został utworzony przed rozpoczęciem narodowego programu wykrywania raka piersi w Norwegii, dotyczącego kobiet w wieku od 50 do 69 lat. Drugi rejestr zawiera dane zbierane już po rozpoczęciu tego programu.

Na podstawie danych z pierwszego rejestru, naukowcy zaobserwowali spadek o 4,8 zgonów na 100 000 kobiet, między kobietami, które poddały się badaniu mammograficznemu i tymi, które nie przeszły takiego badania. W drugim rejestrze, porównującym efekt wprowadzenia programu wykrywania raka piersi, spadek ten wynosi 7,2 zgonów na 100 000 kobiet. W ten sposób, różnica poziomu śmiertelności między okresem poprzedzającym wdrożenie programu wykrywania raka piersi oraz okresem już po wdrożeniu tego programu, wynosi jedynie 2,4 zgony, którym udało się zapobiec, wśród kobiet chorujących na ten typ raka.


Jeszcze bardziej zadziwiające jest to, że u kobiet powyżej 70 roku życia, więc takich, które nie zostały objęte narodowym programem wykrywania raka piersi, poziom śmiertelności nawet zmniejszył się o 8%, najprawdopodobniej z powodu jakości oferowanych terapii: leczeniem raka zajmują się teraz zespoły multidyscyplinarne, które Norwegia jakiś czas temu powołała do życia.

Mammografia: delikatna decyzja

Według doktora i profesora w Szkole Medycznej przy Uniwersytecie Dartmouth w New Hampshire, pana Gilberta Welcha, badania norweskie podkreślają jeszcze bardziej jak bardzo „delikatną decyzją”, jaką wybór poddania się bądź nie badaniu mammograficznemu.

W Stanach Zjednoczonych, absolutną korzyścią wypływającą z przeprowadzania mammografii jest 0,4 zgonów unikniętych na 1000 kobiet, co oznacza, że 2 500 kobiet musi zostać przebadanych, żeby można było ocalić jedno życie, pisze profesor Gilbert Welch w artykule wstępnym opublikowanym w tym samym przeglądzie medycznym, co badanie – w New England Journal of Medicine.

Jak sam przyznaje profesor Gilber Welch, czuje się on przede wszystkim zaniepokojony tym, co może spotkać pozostale 2 499 przebadanych kobiet.

U ponad 1000 z nich zostanie błędnie zdiagnozowany rak piersi, w następstwie tego od 5 do 15 spośród nich będzie leczone na tę chorobę, ze wszystkimi nieprzyjemnymi efektami niepożądanymi, które towarzyszą temu typowi leczenia, dorzuca profesor Gilber Welch.

Profesor Welch uważa także, że wykrywanie raka drogą badania mammograficznego jest jedynie usługą medyczną, pośród innych usług, które są jednakże o wiele ważniejsze. Wykrywanie raka piersi przez mammografię nie powinno być już dłużej uważane za jeden ze wskaźników wysokiej jakości systemu zdrowotnego, podsumowuje profesor Gilber Welch.

Komentarze do: Rak piersi: mammografia ocali mniej żyć, niż sądzono

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz