Szukaj

Otyłość dziecięca: ciężko jest wytrzymać na diecie niskowęglowodanowej

Kiedy pojawia się problem kontrolowania otyłości dziecięcej, obcinanie rozmiarów porcji oraz obcinanie ilości węglowodanów działa równie dobrze. Aczkolwiek, jak pokazuje nowe badanie, dla wielu dzieci to właśnie kontrola cukrów jest najtrudniejsza, jak stwierdzają badacze amerykańscy z instytutu serca Heart Institute przy centrum medycznym Cincinnati Children's Hospital Medical Center w Stanach Zjednoczonych. Badanie to zostało opublikowane w przeglądzie specjalistycznym Journal of Pediatrics.



Wielu dorosłych próbowało już wygrać walkę ze zbyt dużym brzuchem poprzez ograniczanie węglowodanów, a przede wszytkim produktów wysoko rafinowanych albo skrobiowych, takich jak biały chleb oraz ziemniaki. Ale, jak do tej pory, niewiele wiedziano jak takie plany odżywiania działają u dzieci: czy są one bezpieczne i odpowiednie odżywczo? Tym bardziej, żę niskowęglowodowanowe diety są względnie bogate w tłuszcze.

Dla swojego badania, naukowcy zebrali 100 otyłych dzieci, w wieku od 7 lat do 12 lat. Zaproponowano im następnie trzy plany odżywiania: jeden oparty na konwencjonalnej wiedzy na temat kontrolowania porcji; drugi oparty na niskiej ilości węglowodanów; trzeci ze zredukowanym ciężarem glikemicznym, co oznacza, że zredukowano w nim niektóre węglowodany, które obciążają krew cukrami (biały chleb, słodycze, białe ziemniaki).

W ciągu roku, wszystkie te trzy plany działały równie dobrze, jeżeli chodzi o kontrolowanie wagi u dzieci. Ale, jak stwierdzili badacze, różnica zasadzała się w tym, że pacjentom było po prostu bardzo ciężko wytrzymać na diecie niskowęglowodanowej.

Wszystkie te plany działają, mówi główna badaczka, pani Shelley Kirk z centrum medycznego instytutu Heart Institute. Dieta niskowęglowodanowa była naprawdę wielkim wyzwaniem dla tych dzieci. Pozwoliła ona, oczywiście, na kontrolowanie ich wagi, ponieważ dzieci jej przestrzegały, redukując węglowodany i kalorie, ale nie do ściśle określonych granic w planie.


Natomiast, dieta oparta na zredukowanym ciężarze glikemicznym polegała głównie na tym, że niektóre węglowodany nie były ograniczane (owoce, warzywa z niską zawartością skrobi oraz 100-procentowe pełne ziarna). Większe ograniczenia położono na węglowodanach skrobiowych, ale w dalszym ciągu były one dozwolone.


W ciągu jednego roku tej próby klinicznej, we wszystkich grupach dietetycznych odnotowano taką samą poprawę odnośnie czynnika BMI (wskaźnik masy ciała, body mass index), po wzięciu pod uwagę faktu, że były to dzieci, a więc ciągle rosły, co oznacza, że wskaźnik BMI „rósł” razem z nimi, ale w bardziej zdrowy sposób.

Generalnie, dziecko rośnie średnio 2 cale rocznie przed osiągnięciem wieku dojrzewania. Dlatego też, dla otyłego dziecka utrzymanie tej samej wagi już jest sukcesem, wyjaśnia pani Shelley Kirk.

Rosnące dziecko może po prostu nie zauważyć większej utraty wagi, ale to, co tutaj się liczy, to poprawa „stanu wagi” oraz zdrowie generalne. Dodatkowo, u wszystkich dzieci stwierdzono lepszy poziom cholesterolu; a u dzieci z dietą skupioną na ciężarze glikemicznym stwierdzono lepszą kontrolę cukru we krwi.

Podstawowym wnioskiem z tego badania jest to, że po prostu mamy opcje odchudzania, stwierdza pani Shelley Kirk.

Ale, jak podkreśla jeszcze uczona, dzieci nie potrzebują jedynie planów odżywiania, ale również codziennych ćwiczeń fizycznych, aby spalać jak najwięcej zjadanych kalorii.

Co więcej, dzieci z tego badania należały do szpitalnego programu utraty wagi, a więc nie do końca jest jasne, czy te rezultaty znalazłby potwierdzenie w tak zwanym „prawdziwym świecie”.

To, co zaleca jeszcze główna autorka badania, to to, żeby rodzice otyłych dzieci w każdym przypadku poszukali porady lekarskiej oraz profesjonalnego przewodnictwa, jeżeli naprawdę chcą, aby ich dziecko straciło zbędne kilogramy. Samemu raczej się nie uda.

Rodzice również powinni być gotowni na to, że sami będą musieli zmienić swoją dietę, aby pomóc własnemu dziecku. Najtrudniejszą rzeczą jest właśnie to, że to całe rodziny muszą się zmienić, mówi pani Shelley Kirk.

Tak więc, opracowanie planu odżywiania dla całej rodziny może być właśnie tą strategią, która zadziała najlepiej, podsumowuje badaczka.

Komentarze do: Otyłość dziecięca: ciężko jest wytrzymać na diecie niskowęglowodanowej

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz