Szukaj

Megawirus zadziwia naukowców

Podziel się
Komentarze0

Jeszcze większy niż słynny Mimivirus odkryty w 1992 roku, w klimatyzatorze, w Wielkiej Brytanii. Ten gigant bowiem zawiera więcej genów i jest dodatkowo obdarzony wyposażeniem genetycznym, które do tej pory nie było jeszcze znane. A przynajmniej u organizmów komórkowych. No i u Mimivirusa również nie.


Wnioski? Trzeba na wirusy spojrzeć inaczej i zobaczyć w nich pasożyty, których przodkami były … komórki. Do odkrycia tego przyczynił się również francuski naukowiec, biroący udziała w ekspedycji Tara, Jean-Michel Claverie, który komentuje to wydarznie.

Gigant w świecie wirusów

To nie przesada, ponieważ wirus ten jest naprawdę ogromny, gigantyczny. Ma 440 nanometrów średnicy i jest nawet owłosiony. W swojej powłoce zamyka największe DNA wirusowe jakie kiedykolwiek poznano: 1 259 par baz, tworzących 1 120 genów kodujących inne proteiny. Megavirus chilensis, ponieważ tak właśnie zostało nazwane to znalezisko, tym samym pobił rekord, do tej pory dzierżony przez Mimivirusa, który ma 979 protein.

Wspólne pochodzenie wirusów-gigantów?

Megavirus chilensis, tak samo jak i Mimivirus, Marseillevirus albo wirus CroV, olbrzym ten również pochodzi z morza i pasożytuje na organizmach jednokomórkowych, takich jak plankton. Został on odkryty u wybrzeży Chile. Odkrycia tego dokonała ekipa naukowców z laboratorium informacji genetycznej i strukturalnej (Information génomique et structurale , IGS), w Luminy, koło Marsylii.

Jego odkrycie wiąże się ze zburzeniem niektórych stuprocentowych pewników, które zresztą już wcześniej zostały poddane wątpliwość przy okazji odkrycia Mimivirusa. Między innymi, chodzi o pewne geny, służące do reprodukcji, których oficjalnie wirusy są pozbawione.


Te małe „rzeczy”, oficjalnie nawet nie uważane za „istoty żyjące”, które nie oddychają i nie potrzebują jedzenia, nie są zdolne do samodzielnej reprodukcji. Potrzebują bowiem wejścia do wnętrza komórki albo bakterii, które w ten sposób stają się fabryką produkującą całe mnóstwo wirusów.

Wirus zdolny do reprodukcji?

Skąd więc te geny u wirusa giganta, które sprawiają, że wirus może robić to, czego nie powinien robić? Jedna hipoteza zakłada, że być może geny te zostały „zagarnięte” od poprzednich generacji. Wirusy bowiem lubią integrować w swoim własnym genomie kawałki genomów swoich niedysiejszych gospodarzy.


W biologii, wszystko jest możliwe, mówi Jean-Michel Claverie. Jeśli znajdujemy coś wyjątkowego, może być to marginalne zjawisko, bez znaczenia. Potrzeba innego przykładu.

Dalecy kuzyni

Mimivirus i Megavirus są kuzynami, którzy mają 954 geny wspólne. Ale są to jednak kuzyni dalecy. Należą do tej samej rodziny Megavirides i obydwa są potomstwem organizmów jednokomórkowych, bardzo starych, których jest pełno w oceanach, jak donosi PNAS.

Te wielkie wirusy pasożytują na bakteriach, ale również na wielu jednokomórkowych organizmach, takich jak plankton. Ich wielki rozmiar jest atutem, swojego rodzaju przebraniem, dzięki któremu mogą uchodzić za bakterie. Wirusy są pasożytami, które ewoluowały tak jak wszystkie inne pasożyty, tracąc wielką liczbę funkcji, podsumowuje Jean-Michel Claverie.

Małe wirusy, najlepiej znane, straciły całkowicie albo częściowo mechanizm produkowania protein. Megavirides go zachowały. Tak więc, hipoteza, która zaklada, iż wirusy są prawdziwymi organizmami żyjącymi, zyskuje na znaczeniu. Organizmami, które prezentują czwartą gałąź drzewa życia na ziemi, wraz z bakteriami i archeowcami (małe jednokomórkowe organizmy, bardzo często ekstremofilne) oraz eukariotami (rośliny, zwierzęta, ameby... organizmy posiadające jądra komórkowe).

Dlaczego dopiero teraz takie odkrycie?

Zadziwiające jest to, że dopiero teraz te wszystkie gigantyczne wirusy są odkrywane. Paradoksalnie, to właśnie ich rozmiar jest tego przyczyną, wyjaśnia Jean-Marie Claverie. Wirus mozaiki tytoniowej został odkryty po przefiltrowaniu ekstraktu z chorej rośliny i wyciągnięciu cząsteczek o rozmiarach mniejszych niż jeden mikrometr. Nie widzimy więc większych wirusów. Poza tym, wirologia zwróciła się w kierunku medycyny i chorób zwierzęcych albo roślinnych. Dopiero do niedawna szukamy wirusów środowiskowych, takich, które żyją w wodach morskich, w oceanach. Albo w wodach słodkich.

Jak można znaleźć wirusa w morzu? Idąc na ryby, dosłownie. Obecnego odkrycia dokonano we współpracy z misją Tara.

Komentarze do: Megawirus zadziwia naukowców

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz