Szukaj

Krótkowzroczność: prawdziwa epidemia w Azji

Podziel się
Komentarze0

Młodzi ludzie spędzają za mało czasu na zewnątrz, zarówno w Europie, jak i w Azji. Efektem jest krótkowzroczność, jak zakłada nowa hipoteza. Oczywiście, za krótkowzroczność częściowo odpowiada również genetyka, ale wpływ środowiska odgrywa tutaj coraz większą rolę, a szczególnie w młodości.



Profesor Ian Morgan, z uniwersytetu australijskiego w Camberra, stwierdza: wystarczy przyjrzeć się temu, co się aktualnie dzieje w Azji.

Alarmujące statystyki dla Azji

Profesor Ian Morgan przedstawia swoje najnowsze badanie w brytyjskim przeglądzie naukowym The Lancet, które przeprowadził wspólnie z kolegami japońskimi i singapurskimi.

Badacze ci za krótkowzroczność w Azji nie oskarżają coraz dłuższej nauki szkolnej, jak to zazwyczaj się robi (słynne ślęczenie nad książkami), ale raczej brak kontaktu z jasnym światłem naturalnym.

W Europie, krótkowzroczność dotyczy około jednej osoby na trzy. Natomiast, w miejskich strefach rozwiniętych krajów azjatyckich, takich jak Chiny, Japonia, Korea, Tajwan między innymi, sytuacja jest o wiele gorsza, ponieważ od 80% do 90% młodych ludzi kończy edukację szkolną ze słabiutkim wzrokiem. Co jeszcze gorsze, od 10% do 20% tych ludzi jest dotkniętych bardzo dużą krótkowzrocznością.

Doktor Marc Timsit, chirurg oftalmolog z Paryża, wyjaśnia: częstotliwość krótkowzroczności w Europie jest słabsza. We Francji, prewalencja wzrosła od 20% do 40% w ciągu dziesięciu lat. Tendencję tę obserwuje się również w innych częściach Europy, oraz w Ameryce Północnej.

Co powoduje krótkowzroczność?

Generalnie, są dwie wielkie przyczyny krótkowzroczności: genetyka oraz środowisko. To, że dziedziczenie dokłada tutaj swoją bardzo ciężką cegiełkę, nie ma co do tego żadnej wątpliwości w przypadku niektórych krótkowzrocznych, ponieważ ryzyko krótkowzroczności wzrasta podwójnie, jeżeli jeden z rodziców ma słaby wrok, a trzykrotnie, jeżeli obydwoje, wyjaśnia doktor Marc Timsit.


Ale, profesor Ian Morgan bardzo silnie oskarża również coraz większy wpływ czynników środowiskowych. Odnotowano bardzo szybki wzrost liczby przypadków od 1996 roku, taki sam dla Chińczyków, dla Hindusów, a także dla obywateli Mali, miejszkających w Singapurze, mówi profesor Ian Morgan. A to oznacza, że ludzie ci mają taką samą wrażliwość na czynniki ryzyka, z którymi mają kontakt.


Pośród tych czynników ryzyka występuje brak światła naturalnego. Profesor  Ian Morgan wyjaśnia: neuroprzekaźnik produkowany w siatkówce oka pod wpływem światła, czyli dopamina, odgrywa znaczącą rolę dla dobrej transmisji wiadomości przekazywanych do mózgu.

Ale to nie wszystko. Albowiem, dopamina pozwala uniknąć nadmiernego wzrostu oka od urodzenia do 20 – 25 roku życia. To właśnie w tym okresie oko się powiększa, aby przejść od średnicy około 16 mm do 22 mm. A u osoby krótkowzrocznej oko rośnie za bardzo i może osiągnąć od 30 mm do 32 mm średnicy.

Jest to znacząca różnica, kiedy zdamy sobie sprawę, że już milimetr ma poważne konsekwencje dla widzenia, jak wyjaśnia profesor Philippe Denis, przewodniczący francuskiego stowarzyszenia oftalmologii, Société française d'ophtalmologie.

Jeżeli więc spędzanie godzin na czytaniu, graniu na komputerze, albo na pracy przed ekranem sprzyja niedowidzeniu, to w sposób niebezpośredni, stwierdza profesor Ian Morgan. Dzieje się tak, ponieważ spędzamy za mało czasu na zewnątrz.

Pozostaje jeszcze udowodnić

Hipoteza ta jest bardzo interesująca, jak uważa profesor Philippe Denis. Rola dopaminy w rozwoju gałki ocznej została wykazana eksperymentalnie w badaniach przeprowadzonych na zwierzętach. Wiemy również, że pacjenci chorujący na Parkinsona, mają zarazem i niedobór dopaminy, i zaburzenia widzenia (problemy z postrzeganiem kontrastów).  Zaburzenia te zresztą są częściowo odwracalne przy podaniu dopaminy.

Co możemy zrobić? Australijski profesor nie ma wątpliwości: spędzać więcej czasu na zewnątrz.

Związek przyczynowo-skutkowy między brakiem kontaktu ze światłem naturalnym a krótkowzrocznością trzeba jeszcze wykazać. Dlatego już teraz rozpoczęto badania w Chinach i Singapurze, które pozwolą przekonać się, czy program zajęć na zewnątrz pozwoli ograniczyć pojawianie się kolejnych krótkowzrocznych w tych krajach azjatyckich. Trzeba działać, i to szybko.

Komentarze do: Krótkowzroczność: prawdziwa epidemia w Azji

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz