Szukaj

Inżynier żył z kulą w głowie przez 8 dekad

Podziel się
Komentarze0

Kiedy pewien Rosjanin był 3-letnim chłopcem, jego starszy brat przypadkowo wystrzelił do niego z pistoletu. Ponad osiem dziesięcioleci później, kula ciągle tam była, według raportu opublikowanego on line w ostatnim wydaniu New England Journal of Medicine.



Kula uderzyła dziecko dokładnie poniżej nosa i w końcu umościła się foramen magnum, czyli w otworze w dolnej części czaszki, który pozwala rdzeniowi kręgowemu na połączenie z mózgiem. Trzylatek stracił przytomność na kilka godzin.

W tamtym czasie, lekarze zbadali chłopca, ale nie usunęli kuli, ponieważ obawiali się, że zrobią więcej złego niż dobrego, mówi doktor Marat Jeżow z Moscow's Cardiology Research Center, który badał pacjenta ponad osiemdziesiąt lat później.

Co niewiarygodne, chłopiec całkowicie wyzdrowiał.

Ciało ludzkie ma niesamowitą właściwość „przyzwyczajania się” do różnych rzeczy, wyjaśnia doktor Richard O’Brian, rzeczniki amerykańskiego kolegium American College of Emergency Physicians. A dzieci mają niezwykłą zdolność do pokonywania ciężkich urazów i odbudowywania się po uszkodzeniu, wyjaśnia specjalista.


Osiemdziesiąt dwa lata po postrzale, doktor Marat Jeżow oraz pani doktor Maja Safarowa leczyli tego mężczyznę w centrum kardiologicznym z powodu choroby naczyń wieńcowych. Historia tego pacjenta obejmowała również przypadkowe postrzelenie, a więc lekarze przeprowadzili badanie CT, aby to sprawdzić.


Badanie ujawniło, iż kula-pasażer na gapę w dalszym ciągu tam jest. Ale nie pozostawiła ona po sobie ani śladu neurologicznego urazu – dowodem na to zresztą jest naukowa kariera Rosjanina, który jest inżynierem zdobywającym rozliczne nagrody.

Pociski o dużej prędkości, takie jak kule, mogą spowodować ogromne urazy i zazwyczaj to robią, wyjaśnia doktor David Ross, lekarz z oddziału ratunkowego w szpitalu Penrose Hospital w Colorado Springs, w Stanach Zjednoczonych.

Aczkolwiek, ponieważ mają one wielką prędkość, to generują również wiele ciepła. A to ciepło zazwyczaj oznacza, że pocisk jest sterylny. A to oznacza, że nie będzie on raczej bazą dla infekcji, nawet jeśli zostanie w ciele przez wiele lat. Tak więc, jeżeli nie spowoduje wielkich szkód, a w tym przypadku najwyraźniej nie spowodował, to nie spowodje również innych problemów.

Dziwny mały szczegół: doktor Marat Jeżow odnotowuje, że w czasie swojej kariery zawodowej, inżynier nadzorował konstrukcje pocisków balistycznych.

Lekarze w rosyjskim centrum kardiologicznym zdecydowali, że kula nie musi być usunięta – przede wszystkim, człowiek ten był w dobrym stanie, stwierdził doktor Marat Jeżow. I miał się dobrze przez całe dekady.

Poza tym, blizna po kuli nie wpłynęła na jego życie negatywnie,
dodała jeszcze doktor Maja Safarowa. Kula bowiem zostawiła bliznę pod nosem, którego zakrzywiony, rzymski kształt, całkowicie ją zasłonił.

Komentarze do: Inżynier żył z kulą w głowie przez 8 dekad

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz