Szukaj

Implanty zębów - wiernie naśladują naturę

Podziel się
Komentarze0

Rozmowa z dr n. med. Mariuszem Dudą - prezesem Polskiego Stowarzyszenia Implantologicznego, właścicielem Duda Clinic.



Próchnica, wypadki lub urazy, nieraz inne choroby jamy ustnej powodują, że tracimy jeden lub więcej zębów? Jakie to ma konsekwencje dla naszego stanu zdrowia?

dr M.D: Utrata uzębienia ma różne konsekwencje dla naszego zdrowia. Zęby są nam potrzebne do komunikacji z otoczeniem, poza tym uśmiech i piękny, zdrowy wygląd ma niebagatelny wpływ na wrażenie, jakie wywieramy. Ma to także zasadnicze znaczenie dla naszego dobrego samopoczucia. Ponadto zęby potrzebne są człowiekowi do odżywiania się. Jama ustna jest przecież początkiem układu pokarmowego i jeżeli mamy duże braki zębowe i problemy z gryzieniem, z przeżuwaniem jedzenia to później zaczynają się kłopoty układu trawiennego takie jak choroba wrzodowa żołądka czy szereg innych schorzeń z tym związanych. Często pacjenci skarżą się na bóle głowy, bóle mięśni żwaczy, które są skutkiem braków zębowych w odcinku bocznym, a są dość rzadko kojarzone właśnie z tymi ubytkami. To też jest ważne i warto zwrócić na to uwagę, bo brak jednego zęba oznacza dla pacjenta wiele problemów.

Wielu pacjentów sądzi, że skoro brakującego zęba nie widać to nie ma konieczności wypełniania takiego ubytku. Czy mają rację?


dr M.D: Jako lekarz zalecam uzupełniać każdy, nawet pojedynczy ubytek zębowy. Jeśli mówimy o brakach w odcinku przednim to ich uzupełnienie jest oczywiste ze względów estetycznych. Natomiast jeśli nie zdecydujemy się na uzupełnienie braków w zębach trzonowych to ryzykujemy to, że z biegiem czasu sąsiednie zęby zaczną się przesuwać, przekrzywiać, pochylać, a to wszystko skutkuje zaburzeniami zgryzu. Jeśli pojawią się zaburzenia w zgryzie, zęby nieprawidłowo guzkują między sobą to może powodować stopniowe ich rozchwianie się. Później mamy coraz więcej kłopotów zdrowotnych, do których prowadzi nawet brak pojedynczego zęba.

Jeszcze kilka lat temu utrata pojedynczego zęba, zwłaszcza przedniego, była dla pacjentów jak wyrok. Jakimi  metodami leczenia i uzupełnienia pojedynczych ubytków dysponują teraz stomatolodzy?


dr M.D: Wyrok był związany ze skazaniem pacjenta na konieczność użytkowania wyjmowanej protezy ruchomej. Dla pacjenta zdecydowanie nie jest to wygodne rozwiązanie protetyczne. Drugą taką możliwością było zrobienie mostu, ale to z kolei wiązało się z koniecznością oszlifowania sąsiednich, zdrowych zębów po to, żeby uzupełnić ten ubytek. Z kolei implantologia, a więc uzupełnienie braków zębowych za pomocą wszczepów śródkostnych, jest zdecydowanie metodą najnowocześniejszą.

Mosty, implanty, protezy - czym się różnią od siebie te technologie? Jakie mają zalety i wady?

dr M.D: Dużo by o tym mówić, ale dla mnie jako lekarza najważniejsze jest to, że implanty są rozwiązaniem najbardziej zbliżonym naturze. Pozwala nam to zachować uzębienie, które ma pacjent, nie musimy szlifować zdrowych zębów, nie przeciążamy ich zakładając mosty czy korony tylko wprowadzamy dodatkowe filary protetyczne i na nich odbudowujemy te zęby, które są utracone. Zresztą implanty służą nie tylko do wypełniania stałych uzupełnień protetycznych, czyli do robienia mostów na implantach, ale także do stabilizacji protez ruchomych. Czasami, chociaż bardzo rzadko zdarza się, że nie ma możliwości wykonania stałych uzupełnień i wtedy musimy zrobić protezę ruchomą. Jednakże jest to nowoczesna proteza, wygodna, stabilna, ze zredukowaną płytą podniebienną i na dziś to są najlepsze rozwiązania, jakie pacjent może sobie zażyczyć. Najwięcej wad mają te protezy, które znamy, czyli z różowego akrylu z haczykami, które z reguły są niestabilne, mogą nawet wypaść w jakiejś nieoczekiwanej sytuacji i niszczą sąsiednie, zdrowe zęby. Poza tym trzeba ją wymieniać co kilka lat. Implanty są rozwiązaniem zdecydowanie trwalszym i nieraz służą pacjentowi do końca życia. Oczywiście jako lekarze nie możemy dać takiej gwarancji, ale statystycznie one funkcjonują najdłużej ze wszystkich rozwiązań protetycznych.


Mówimy o implantach… W świadomości pacjentów jest to cały ząb. A czym tak naprawdę jest implant? Jak on wygląda i w jaki sposób przeprowadzany jest zabieg wszczepienia tego implantu?

dr M.D: Implant jako taki, a właściwie ząb na implancie składa się z kilku części. Leczenie zaczynamy od śrubki, która wkręcana jest do kości. To jest tzw. wszczep dentystyczny, czyli właściwy implant. Na nim należy przykręcić łącznik, a dopiero na niego zakładamy koronę. Tak więc taki implant w potocznym rozumieniu tego pojęcia składa się z części śródkostnej, czyli śrubki, łącznika i przyklejonej korony. Jest to oczywiście uproszczony opis, bo wszystko zależy od zastosowanych technologii, których jest kilka.

Z czego są wykonane implanty?

dr M.D: Implanty są najczęściej wykonane z bardzo czystego tytanu, który musi mieć odpowiednie właściwości fizyczne i jakość tak, by był to metal całkowicie obojętny dla tkanek pacjenta i który mógł się mocno zrosnąć z kością. Istnieją także wszczepy cyrkonowe, czyli tzw. wszczepy białe, ale obecnie nie są one dość często stosowane, to jest dopiero przyszłość implantologii. Części zewnętrzne natomiast wykonywane są z przeróżnych materiałów. Łączniki mogą być klasyczne tytanowe, są też takie ze złota, cyrkonu, czy stopów szlachetnych. Od zastosowanego materiału zależy później efekt końcowy. Ostatnia część to korona, która zazwyczaj wykonana jest z porcelany na metalu. Są też korony porcelanowe na stopie złota, czy stopie szlachetnym, występują także korony pełnoceramiczne. Te ostatnie cechują się najwyższą estetyką.

Czy każdy może mieć wszczepiony implant czy może występują jakieś przeciwwskazania do wszczepu?

dr M.D: Niezwykle rzadko zdarza się, że nie możemy wprowadzić implantów, ale oczywiście są przypadki, w których nie jest to wskazane. Takim przeciwwskazaniem jest przebyta radioterapia w przypadku nowotworów twarzo-czaszki czy jamy ustnej czy silne niedobory odpornościowe. Z kolei na przykład cukrzyca, wcześniej uznawana za przeciwwskazanie d implantacji tak naprawdę nim nie jest i znamy przypadki, że implanty przyjmują się z tak samo dobrym skutkiem jak w przypadku pacjentów zdrowych. Są także przeciwwskazania miejscowe. Najważniejsze to takie, kiedy mamy za mało kości, która już bardzo zanikła zarówno na wysokość, jak i szerokość i uniemożliwia to wszczep implantu w danym miejscu. Istnieją oczywiście sposoby odbudowy kości tzw. augmentacji, kiedy to stosujemy tzw. sztuczną kość, która pozwala nam na tyle odbudować wyrostek zębodołowy, że później możliwe jest wszczepienie implantu. Sytuacja, kiedy w ogóle nie da się wykonać implantacji jest niezwykle rzadka.

Wszczepianie w kość szczęki - na ten opis wielu pacjentów dostaje gęsiej skórki i wyobraża sobie jakie cierpienia i ból dzielą ich od upragnionego uśmiechu. Czy naprawdę ich obawy są uzasadnione?

dr M.D: Mogę absolutnie zapewnić, że wprowadzenie implantu może być całkowicie bezbolesne. Często spotykam się z taką sytuacją, że pacjent schodząc z fotela jest zaskoczony, że zabieg był krótki i bezbolesny, a odczucia były porównywalne na przykład z zaplombowaniem zęba w zwykłym znieczuleniu. Przed zabiegiem znieczulamy pacjentów miejscowo, bardzo solidnie, dużą dawką, do tego możemy dołączyć analgosedację, czyli środki podawane dożylnie, a które powodują zniesienie bólu i lęku, a nawet taką niepamięć  wsteczną, tzn. my coś robimy godzinę, a pacjentowi wydaje się, że trwa to kwadrans. Obecnie dysponujemy takimi metodami, które pozwalają nam znieczulić w 100 procentach. Czasem my lekarze sami jesteśmy zdziwieni, że przeprowadziliśmy zabieg wszczepienia 10-15 implantów u jednego pacjenta podczas jednego zabiegu i okazuje się, że w ciągu tygodnia po zabiegu pacjent nie wziął ani jednej tabletki przeciwbólowej. Standardem jednak jest, że po większych zabiegach bierze się środki przeciwbólowe, ale w zupełności one wystarczają, by przeżyć te pierwsze kilka dni po zabiegu. Z kolei po wszczepieniu 1-2-3 implantów często się zdarza, że pacjent w ogóle nie odczuwa bólu.


Ile trwa leczenie implantologiczne - od początku do uzyskania efektu końcowego?

dr M.D: Nierzadko jesteśmy w stanie zabieg wykonać w ciągu jednego dnia, gdyż istnieje coś takiego jak natychmiastowe obciążenie. Bezpośrednio po wszczepieniu implantu, w tym samym dniu lub najpóźniej w następnym, wykonujemy tzw. koronę tymczasową, zwłaszcza w odcinku przednim, gdy np. ktoś ma złamany ząb lub ma tylko korzeń. Wtedy usuwamy taki korzeń, wprowadzamy natychmiastowo implant i jeśli jest on odpowiednio stabilny to od razu na nim wykonujemy koronę tymczasową. Dzięki temu pacjent wychodzi z gabinetu już z odbudowanym zębem. Oczywiście ta finalna korona wykonywana jest kilka miesięcy później, zazwyczaj 3-6 miesięcy, ale sam efekt estetyczny możemy uzyskać bardzo szybko. Nie da się jednak u wszystkich pacjentów zastosować tej metody, statystycznie możemy od razu obciążyć wprowadzony implant w połowie przypadków. W pozostałych przypadkach wykonujemy jakiś rodzaj uzupełnienia zastępczego. Inną grupą zabiegów są implanty wprowadzane w celu ustabilizowania protezy. Tutaj jesteśmy w stanie w ciągu jednego zabiegu przy wszczepieniu 4 czy nawet 6 implantów ustabilizować taką protezę. Wielu pacjentów jest zaskoczonych, że w ciągu jednego dnia jesteśmy w stanie poradzić im na kłopot, który nieraz ciągnie się latami. Oczywiście trzeba poczekać aż wszystko się wygoi, ale efekt jest od razu.

Powiedział Pan, że implanty to rozwiązanie najbliższe naturze. Czy zatem takie wszczepione zęby także – wzorem tych naturalnych - są narażone na próchnicę? Jak dbać o takie wszczepione zęby z punktu widzenia codziennej higieny jamy ustnej?

dr M.D: Implanty na pewno nie są narażone na próchnicę i nie popsują się jak naturalne zęby, tutaj nie ma się czego obawiać. Powinniśmy natomiast dbać o tkanki okołoimplantowe, czyli o dziąsła. Powinniśmy używać szczoteczek do zębów, jednak polecam wybrać te z bardziej miękkim włosiem. Zresztą każdorazowo po zabiegu pacjent ma przeprowadzony instruktaż higieny jamy ustnej, która nie jest trudniejsza niż w przypadku normalnych zębów. Zalecamy natomiast, by pacjenci dwa razy w roku odwiedzili gabinet stomatologiczny celem sprawdzenia stanu implantów. Przez 2-3 lata po zabiegu z częstotliwością raz do roku wykonujemy zdjęcie rentgenowskie jamy ustnej, by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku z tkanką kostną okalającą implant, później jest to już rzadziej, raz na kilka lat.

A czy te wszystkie rozwiązania i metody leczenia są dostępne w zasięgu portfela przeciętnego Kowalskiego? Jak ceny tego typu usług zmieniły się w ciągu kilku ostatnich lat?


dr M.D: Na pewno w przeciągu kilku ostatnich lat ceny usług implantologicznych. Przyczyn jest kilka – z jednej strony jest to kryzys, który nas dotknął. Ponadto wzrasta konkurencyjność rynku, który się rozwinął, a z drugiej strony rośnie popularność tej metody leczenia wśród nawet samych lekarzy. W naszym kraju przybywa implantologów, którzy wykonują tego typu usługi. Kilka lat temu korona na implancie wraz z całym zabiegiem to był koszt nawet 6 tysięcy złotych, obecnie te ceny zaczynają się od 3,5 tysiąca złotych. Nadal nie jest to leczenie dostępne dla wszystkich, jednakże biorąc pod uwagę kalkulację leczenia jednego ubytku zębowego za pomocą korony na implancie lub mostu trzypunktowego, gdzie konieczne jest oszlifowanie sąsiednich zębów to koszt tego leczenia będzie porównywalny lub nieznacznie droższy będzie implant. Nie da się natomiast przecenić efektu terapeutycznego. Z kolei w przypadku protez stabilizowanych implantami także odnotowujemy spadek cen. Obecnie jesteśmy  w stanie taki podstawowy zabieg wykonać za 4-5 tysięcy złotych wliczając w to cenę implantów, kiedyś koszt znacznie przekraczał 10 tysięcy złotych.

Komentarze do: Implanty zębów - wiernie naśladują naturę

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz